(46) 831 41 02 [email protected]

      Czy to możliwe, żeby uczniowie chcieli spędzić całą noc w szkole? Wydaje się to nie do pomyślenia?

      A jednak……

      Jak miło czasem spojrzeć na szkołę z innej strony i poznać ją również o innej porze dnia i nocy. Taką atrakcję wychowawczyni  klasy IV  zapewniła swoim  wychowankom w noc z 26 na 27 stycznia, na rozpoczęcie ferii (za zgodą dyrektora szkoły i  rodziców uczniów). Cała klasa w komplecie, odpowiednio przygotowana, czyli wyposażona w poduszki, śpiwory, mnóstwo energii i pozytywnego nastawienia, wzięła udział w  Nocy w szkole,  do której  uczniowie przygotowywali się od kilku tygodni. Dzieciaki miały możliwość poznać inne niż na co dzień formy spędzania wolnego czasu wspólnie ze swoimi rodzicami i ze sobą  i być współorganizatorami naprawdę  wspaniałej zabawy. Taka noc w szkole  to też doskonała okazja do lepszego poznania wychowanków przez wychowawcę, a dla nich okazja do przełamywania różnorodnych barier, umacniania więzi w zespole klasowym.  Część Nocy w szkole dzieciaki spędziły na wspólnej zabawie ze swoimi rodzicami.

      Po przedstawieniu przez wychowawcę przebiegu Nocy w szkole uczniom i rodzicom, zaczęła się wspólna zabawa. Na początek kalambury. Odgadując hasła, wszyscy mogli się sprawdzić w porozumiewaniu gestami i mimiką. Niejednokrotnie dochodziło do śmiesznych interpretacji. Następnie  uczniowie  przygotowywali sobie miejsce noclegowe, a w tym czasie rodzice zajęli się zrobieniem kolacji. Tościki i kolorowe kanapeczki wyszły tak, że  palce lizać. Po posileniu się przyszedł czas na wspólne z rodzicami zabawy na sali gimnastycznej: slalom „kelnera” między przeszkodami z piłeczką  na talerzu, zbieranie piłek rozrzuconych po całej sali na czas,  przeciąganie liny. Kulminacyjnym  momentem był mecz piłki nożnej rodzice- dzieci, po zaciętej grze wynik 3:1 dla dzieciaków. Po krótkim odpoczynku zabawa przeniosła się do świetlicy szkolnej. A tam następna część zabawy – wspólne tańce. Dzieciaki  uczyły swoich rodziców tańca –  „ czekoladowego” i „ belgijki”.  Trzeba przyznać, że udało to im się znakomicie. Po pląsach przyszedł czas na konkurs dla rodziców, którzy z zawiązanymi oczami rozpoznawali swoje dzieci jedynie po rysach twarzy. Trzeba dodać, że  nikt z rodziców się nie pomylił.

      W trakcie Nocy w szkole  nie mogło zabraknąć również  nauki. Pani wychowawczyni Violetta Kacprzyk-Puszcz  zapoznała uczniów i rodziców  z zasadami   poprawnej resuscytacji krążeniowo- oddechowej. Na szkolnym fantomie każdy mógł przećwiczyć tą ważną umiejętność.   I wreszcie ostatnia wspólna  zabawa- ,,Wygibajtus” na kolorowej macie. Najpierw dzieciaki pokazały  rodzicom zasady gry, a potem …. działo się , oj działo.  Co chwilę salwy śmiechu i okrzyki zdziwienia : Lewa ręka, prawa noga tylko czy to na pewno moja?

      Zrobiło się późno i  trzeba było  pożegnać rodziców. Dzieciaki zostały same pod czujnym okiem wychowawcy V. Kacprzyk-Puszcz i opiekuna A. Paćkowskiej. Teraz przyszedł czas na  seans filmowy.  Wszyscy ułożyli się wygodnie  w świetlicy i  obejrzeli dwa filmy:  „Karolina i tajemnicze drzwi” i  „Jurassik Park III”. Nikt nie zasnął.  Po  seansie  wieczorna toaleta, przygotowania do snu i „mała bitwa” na poduszki. Sen jednak nie przyszedł,  więc uczniowie postanowili pozwiedzać szkołę… nocą . Wędrówkę  ułatwiały światła latarek.  Nikt się nie bałJ

      Zdecydowano  jeszcze raz poszaleć z piłką na sali gimnastycznej, pograć w karty, jednak pani wychowawczyni zarządziła ciszę nocną. Zanim dzieciaki zasnęły jeszcze  rozmawiały, śmiały się.

      Powoli robiło się ciszej i w końcu  zmęczone zasnęły. A tu nagle… pobudka. W ramach  porannej gimnastyki taniec „Tańczymy laba da”. Rodzice już przygotowali pyszne śniadanie. Uczniowie spakowali się i zadbali o pozostawienie pomieszczeń w czystości i porządku. Z wielkim smutkiem, że to już koniec zabawy, ale i z nadzieją, że to nie ostatnia taka noc w szkole…  dzieciaki, odebrane przez rodziców,  rozeszły się do domów.

      Podczas  Nocy w szkole dzieci zobaczyły szkołę od innej, mniej oficjalnej strony. Rodzice bawili się świetnie i spędzili beztrosko czas, odrywając się na chwilę od codziennych obowiązków.

      Violetta Kacprzyk -Puszcz

      Skip to content